Ten przypadek - opisany przez Komisję Odpowiedzialności Zawodowej dla pośredników - ociera się o kryminał. Właścicielka jednej z łódzkich agencji podsuwała klientom do podpisania umowę, która znacznie się różniła od danej im wcześniej do przeczytania. Jak to możliwe, że klienci nie spostrzegli tej podmiany? Umowa była obszerna i napisana małym drukiem, a ponadto pani pośrednik odmawiała wydania kopii. Dopiero po czasie okazywało się np., że agencja ma wyłączność na sprzedaż mieszkania, choć w umowie miało nie być takiej klauzuli. Oszustka żądała więc prowizji od klientów, którzy znaleźli kupca za pośrednictwem innego agenta.
Wskutek skarg poszkodowanych kobieta straciła licencję, która umożliwia działalność. "Wielość karygodnych zachowań pośrednika nie daje nadziei, że w przyszłości mógłby on zmienić swoje postępowanie" - oceniła Komisja Odpowiedzialności Zawodowej tzw. KOZ. - Sprawą zainteresowaliśmy prokuraturę, ale bez efektu, bo słyszałem, że ta osoba prowadzi teraz biuro porad prawnych - mówi Szymon Sędek, członek KOZ i szef komisji prawnej w Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości (PFRN).
Resort budownictwa, któremu podlega komisja, podaje, że jej przeszło siedmioletnia działalność "przyniosła dobre rezultaty". Oto one: oprócz jednej odebranej licencji KOZ wydała 89 upomnień i nagan oraz zawiesiła czasowo 21 licencji (6-12 miesięcy).
To raczej niewiele, jeśli brać pod uwagę, że w całym kraju działa ok. 6,2 tys. licencjonowanych pośredników. - To efekt małej liczby skarg - wyjaśnia Sędek. Jednak - jak pokazały kontrole Inspekcji Handlowej na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów - wielu agentów nie respektuje prawa.
UOKiK poinformował, że inspektorzy mieli zastrzeżenie do 69 ze 118 skontrolowanych agencji w Łodzi, Gdańsku, Szczecinie, Tychach, Białymstoku, Tarnowie i Grodzisku Mazowieckim. Np. 37 agencje stosowały niezgodne z prawem umowy, w których nie był wskazany pośrednik (z numerem licencji) odpowiedzialny za realizację zlecenia. Pośrednik musi też zamieścić w umowie oświadczenie o ubezpieczeniu OC. Ale 13 pośredników w ogóle nie miało polisy. Gdyby więc wskutek ich błędów klienci padli ofiarą oszusta i ponieśli straty finansowe, mieliby problemy z uzyskaniem odszkodowania.
Kontrolerzy złapali też na gorącym uczynku siedmiu przedsiębiorców, którzy usługę pośrednictwa wykonywali na czarno - bez licencji. W Tarnowie przedsiębiorca tłumaczył się tym, że zawarł umowę franchisingu z prezesem jednej z dużych warszawskich agencji. Ale ów pośrednik nie udokumentował tego. Poza tym nadzór tej agencji nad tarnowskim przedsiębiorcą inspektorzy i tak uznali za fikcyjny ze względu na dużą odległość dzielącą biura.
Co gorsza, kontrole przeprowadzone sześć lat temu zakończyły się podobnym rezultatem. - Nie jesteśmy zaskoczeni. Od dawna współpracujemy z Inspekcją Handlową, np. wskazujemy jej pośredników, do których mamy zastrzeżenia - komentuje Janusz Szmidt, rzecznik PFRN, która skupia blisko jedną trzecią licencjonowanych pośredników. - Na pozostałych nie mamy wpływu.
Marek Wilego
Brak komentarzy, twój bedzie pierwszy. | |
Pokaż wszystkie komentarze |